Po dostosowaniu polskiego prawa do nowej rzeczywistości, w której pracownicy pracują zdalnie lub hybrydowo, przez długi czas pozostało kilka pytań bez jasnej odpowiedzi. Jednym z nich była kwestia podatku od ryczałtu otrzymywanego za pracę poza biurem.
W ostatnim czasie zapadło kilka kluczowych decyzji w sprawie opodatkowania ryczałtu z pracę zdalną. Ostatecznie fiskus stwierdził, że ryczałt i zwrot kosztów zakupu wyposażenia nie będą stanowić przychodu, a więc nie trzeba będzie odprowadzać od tej kwoty podatku.
„Zarówno ryczałt z tytułu refundacji dostępu do internetu oraz zużytej energii elektrycznej, jak i zwrot kosztów zakupu wyposażenia miejsca do pracy, które zamierzają państwo wypłacać pracownikom świadczącym pracę zdalną, nie będą stanowić przychodu” — tak na interpelację jednej z firm odpowiedział urząd skarbowy. Treść odpowiedzi przytoczyła „Gazeta Wyborcza”.
Ekspertka ostrzega
Monika Smulewicz, partnerka w Grant Thornton i autorka bloga „HR na szpilkach” w rozmowie z dziennikiem przyznaje, że stanowisko urzędu skarbowego to pozytywny sygnał. Ostrzega jednak, że należy jednak pamiętać, że dzisiejsze podejście organów podatkowych do wysokości ryczałtów nie jest gwarantem podtrzymania takiej praktyki w przyszłości.
Zaznacza, że pracodawcy nie mogą dowolnie ustalać stawek ryczałtu za pracę zdalną. Fiskus zwróci na nie uwagę, jeśli kwota będzie zbyt niska. Urząd skarbowy może doszukać się niedozwolonej „czynności podatkowej” stosowanej w celu uniknięcia podatku od podwyżki pensji pracownikom.